Niewielu z nas może wie, że w naszej szkole mamy🏆 „Laureata Daru Życia”, który nie udziałem w konkursach przedmiotowych czy sportowych, ale swoją postawą zdobył ten tytuł.
Karol Szynal uczeń klasy 6a został dawcą szpiku i oddał swoje krwiotwórcze komórki macierzyste bratu Sebastianowi, absolwentowi naszej szkoły, który od ponad roku zmaga się z nowotworem (chłoniakiem limfoblastycznym).
Poprosiliśmy Karola, aby opowiedział nam o samym procesie przeszczepu szpiku, o tym jak to wyglądało i czy miał jakiekolwiek obawy przed decyzją. Karol w skromny i spokojny sposób wspomina:
„Na początku drogi związanej z przeszczepem przeszedłem ja i moi najbliżsi szereg badań, które pozwoliły ustalić czy jest zgodność genotypowa. Wiedzieliśmy, że nadzieją na powrót do zdrowia Sebastiana jest znalezienie „bliźniaka genetycznego”. Po świętach Bożego Narodzenia okazało się, że mogę być nim ja. Rozpoczął się kolejny etap – przygotowanie fizyczne i psychiczne. Pojawiła się niepewność, ale nie wahanie. Zostałem otoczony opieką, dostawałem materiały, przeprowadziłem wiele rozmów ze specjalistami z Rzeszowa i Wrocławia jak i z najbliższymi. W tym czasie Sebastian cały czas przebywał w szpitalu w Rzeszowie, z krótkimi przerwami na wizyty w domu. Początkiem lutego lekarze ustalili datę przeszczepu. Sebastian został skierowany do Szpitala Przylądek Nadziei we Wrocławiu, a ja w tym czasie musiałem uważać na „czyhające wirusy i bakterie”. 16 lutego pojechałem razem z tatą do Wrocławia, tam czekał Sebastian i mama. Od soboty dwa razy dziennie otrzymywałem zastrzyki stymulujące szpik kostny (tak przez 4 dni), a to dlatego, że wybrano dla mnie metodę pobierania komórek z krwi obwodowej metodą separacji. Polega ona na tym, że u brata doprowadzono do zniszczenia własnych komórek krwiotwórczych, po to aby przyjął moje. W środę 21 lutego dzielnym krokiem udałem się na salę, w której czekała na mnie pompa, kroplówka i telewizor (z przymrużeniem oka o telewizorze mówi Karol). Około 16.00 podłączono maszynę do wkłucia, które zrobiono mi dzień wcześniej. I tak 6 godzin mogłem oglądać TV 😊 i z ciepłym sercem dawać „to” co wszyscy wierzymy pomoże Sebastianowi. Nie odczuwałem bólu, z którym nie dałbym sobie rady. Cały czas byłem pod opieką lekarzy, obok siedział tata i odwiedzała mama. Po zakończonym zabiegu mogłem zobaczyć się z Sebastianem, choć na odległość oczywiście, ale mieliśmy okazję na krótką rozmowę. W czwartek wróciłem do domu z nadzieją, że moje komórki pomogą bratu. Myślę, że bycie dawcą daje wiele satysfakcji. Od 27 lutego 2024 r. mam legitymację i odznakę nie tylko szkolną😊 ale Dawcy Przeszczepu”
Jesteśmy bardzo dumni z postawy naszego ucznia. Robi się ciepło na sercu i łzy same napływają do oczu myśląc o Sebastianie, Karolu i ich najbliższych. Życzymy ZDROWIA ZDROWIA i jeszcze raz po stokroć ZDROWIA.
Gorąco zachęcamy Was do rejestracji w Fundacji DKMS – to nic nie kosztuje, a możecie uratować komuś życie.
Możesz również przekazać 1,5% podatku KRS0000248546 cel szczegółowy ,,Sebastian Szynal” Dziękujmy
https://www.dkms.pl/
https://przyladeknadziei.pl/